poniedziałek, 9 stycznia 2017

Rozdział 33

*Eian*

Było już dość późno, więc Savannah zaoferowała mi nocleg u niej w domu. Rozsiedliśmy się w fotelach w salonie i rozmawialiśmy.
- Pisałam do Alexa. Zaprzeczył wszystkiemu. Już nie wiem komu mam wierzyć… - rzuciła i zrobiła najsmutniejszą minę świata.
- Bo to Alex. Nie przyzna się, że bierze narkotyki… Chociaż… Pisał dziś do mnie i prosił, abym przyniósł mu jeszcze jakieś, bo sam w czterech ścianach dostaje w głowę. – odparłem.
- Serio? I co mu powiedziałeś?
- Że będę około trzynastej.
- Byłeś?
- Byłem, ale pani Micheale Flagstad zamknęła mi drzwi przed nosem. Cóż za niewychowana kobieta.
- A masz te narkotyki przy sobie?
- Mam, a co?
- Daj mi. Potrzebuję na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. – wyciągnęła do mnie rękę.
- Tylko nie bierz żadnych leków, bo będzie jak z Flaggym. – ostrzegłem ją i podałem mały woreczek z białym proszkiem.
Savannah delikatnie otworzyła woreczek i wysypała zawartość na ławę w salonie. Nachyliła się i wciągnęła go nosem. Potem, usiadła z powrotem w fotelu i odetchnęła.
- I co? Lepiej? – spytałem.
- O niebo lepiej. – uśmiechnęła się szeroko. – A teraz, pocałuj mnie, Eian. – zażądała i zbliżyła się do mnie.
Złączyliśmy usta w namiętnym pocałunku. Savi wskoczyła mi na kolana, ręce zarzuciła na szyję i dalej całowała się ze mną.
- A może rozwiedziesz się z Alexem? – zaproponowałem między pocałunkami.
- Yhy. To dobry pomysł. – odparła i jeszcze łapczywiej wpiła się w moje usta.
Wiem, że źle postępuję, ale tak bardzo jej pragnę… Muszę kontynuować mój plan… Muszę rozdzielić ją z Flagstadem i zająć jego miejsce.

Rano obudziłem się w fotelu. Savannah, otulona kocykiem, leżała  na kanapie. Po cichu udałem się do kuchni i napiłem się wody. Zacząłem przygotowywać śniadanie dla wszystkich, gdy przyszła Savi.
- Jak się spało? - spytałem.
- Nawet dobrze. To pewnie po tych narkotykach. - odparła i usiadła do stołu.
Po chwili dołączyła reszta i zabraliśmy się za spożywanie posiłku.
- Jak się czujesz Savi? - spytał Brennan.
- Jest okay. Jakoś idzie. Postanowiłam wziąć z Alexem rozwód. - odparła i ugryzła bułkę.
- I związać ze mną. - dodałem i ucałowałem dziewczynę w policzek.
- Szybko się pozbierałaś... - mruknął Brandon.
- No co? Jestem młoda i mam prawo być szczęśliwa. - powiedziała dumnie i pocałowała mnie w usta.
Czułem się niezmiernie szczęśliwy. W końcu zdobyłem Savannah. Najpiękniejszą kobietę świata.

1 komentarz:

  1. Oh Eian już wprowadza swój plan w życie...
    Ale myślę, że Flaggy tak szybko nie odpuści. Za bardzo kocha Sav.
    Pozdrawiam i czekam co dalej!

    OdpowiedzUsuń