poniedziałek, 10 października 2016

Rozdział 20

*Eian*

Tego wieczora graliśmy pierwszy koncert.
- Gotowi? - spytał Brandon przed wyjściem na scenę.
- Owszem. - Sav odpowiedziała za wszystkich.
Wyszliśmy i stanęliśmy się na stałych miejscach. Reflektory rozbłysły jasnym światłem. Brennan zagrał pierwsze dźwięki i już wiedzieliśmy, że zaczyna się od 'Ecliptic'. Każdy po kolei włączał się do utworu, aż w końcu rozkręciliśmy się na dobre. Sav tańczyła całym ciałem, ale rękoma i biodrami najbardziej. Alex kiwał się w rytm, a ja i Brandon zaczepialiśmy Benko. Wszystko było takie magiczne. Po raz pierwszy spotkałem się z taką wspaniałą publicznością.

Zeszliśmy ze sceny, opuściliśmy klub i wróciliśmy do hotelu. Brandon i Brennan szybko zniknęli w pokoju tego drugiego, a Sav poszła z Alexem. Bardzo jej pragnąłem, że musiałem to zrobić. Poszedłem do Brandona, choć groziły mi niezbyt miłe dla oczu widoki. Zapukałem lekko do drzwi i gdy usłyszałem 'Proszę', otworzyłem je i stanąłem w progu.
- Brandon, bo jest taka sprawa... Savannah poszła z Flagstadem do jego pokoju. A wiem, że jesteś temu przeciwny, więc mówię z góry. - przedstawiłem krótko całą sytuację.
- Ja już im pokażę! - Hudson zerwał się z łóżka i wbiegł do pokoju gitarzysty. - A ładnie to tak z moją nieletnią siostrą takie rzeczy robić!?
- Yyy... My tylko... Szukaliśmy kontaktu, by podłączyć telefony do ładowania. - Sav była nieco zakłopotana.
- I dlatego robiliście to nago? - spytałem.
- My... No wiesz... Chcieliśmy tylko... - zaczął Alex.
- Żadnego 'chcieliśmy tylko'! Od teraz będę Was pilnował! I jeśli jeszcze raz zobaczę Was w podobnej sytuacji to Cię chyba zabiję Flagstad! - wycedził przez zęby. - A teraz Savciu pójdziesz grzecznie do siebie. - zarządził i rozeszliśmy się.

Obudziłem się około 4 nas ranem. Na boso wyszedłem na korytarz, a z niego na balkon i zapaliłem papierosa. Zaciągnąłem się mocno, a z wydychanym po tym powietrzem ulotniły się wszystkie moje wyrzuty sumienia oraz zmartwienia.
Palenie, od kiedy tylko pamiętam, zawsze mnie uspokajało. Zazwyczaj robiłem to zamknięty sam w pokoju, gdy mój świat się walił. Koledzy ze szkoły dokuczali mi prawie codziennie. Rodzice nigdy nic u nauczycieli nie załatwili, co później odbiło się na mnie na studiach. Byłem nieśmiały, zamknięty w sobie. Taka mała szara myszka. To trwało może z semestr. Później spotkałem takiego jednego, który wkręcił mnie do swojej paczki, a później wpędził w nałóg narkotykowy. Już nigdy później się z tego nie wyplątałem i zapewne tak pozostanie.

---------------------------------------
Witajcie!
Jak widzicie, nowy nagłówek - podoba się?
A w ogóle to zauważył ktoś, że już połowa za nami? Szybko ten czas leci...
Fragment z wściekłym Brandonem najlepszy, nie?
Ogólnie lubię Eiana i zastanawiam się czemu zazwyczaj jest jakoś na poboczu itd.
Nawet jak wymyślamy różne rzeczy z Rikeroholic to najpierw jest, a potem nagle znika. A potem 'I Brandon się przytulił...' i wiadomo, że śpi (w scenie nie ma Brandona, a to, że śpi to efekt nocnych pogaduszek).
No, ale dobra. Wracając do Eiana - kto także go lubi i napisze Fan Fiction z nim w roli głównej?
Pozdrawiam i do napisania <3

1 komentarz:

  1. Już zdradzasz sekrety - a to dopiero zimą będzie ;) Tak, ff z Eianem w toku...
    Co do Savci i Lexa - oj, oj nabroili ;) Brandon to najlepszy brat jakiego można mieć!
    Pozdrawiam i czekam :)

    OdpowiedzUsuń